WITAJ WIOSNO! Piątek 20 marca to w tym roku pierwszy dzień astronomicznej wiosny, kalendarzowa przychodzi jak zwykle 21 marca, czyli dzień później. Powitaniu wiosny towarzyszyło dawniej wiele ludowych zwyczajów. Do naszych czasów przetrwało między innymi topienie marzanny. Dziś jest już tylko formą wspólnej zabawy, ale dawniej obrzędowi temu przypisywano magiczną moc, tak jak „busłowym łapom”, pieczonym na Święto Zwiastowania, które obchodzimy tylko kilka dni później – 25 marca.
Zwyczaj podpalania, a następnie topienia słomianej kukły na powitanie wiosny sięga czasów przedchrześcijańskich. Marzanna to w mitologii słowiańskiej bogini śmierci i zimy. Pierwsza wzmianka o kultywowaniu tego zwyczaju na ziemiach polskich pojawia się w XVI wieku w „Kronice polskiej” Marcina Bielskiego: „Za mej to jeszcze pamięci był ten obyczaj u nas jeszcze po wsiach, iż w białą niedzielę w poście topili bałwana, jeden ubrawszy snop konopi albo słomy w odzienie człowiecze, który wszystka wieś prowadziła, gdzie najbliżej było jakie jeziorko czy kałuża, tam zebrawszy z niego odzienie wrzucali do wody śpiewając okolicznościowe pieśni. Potem najprędzej do domu od miejsca bieżeli. Zwali tego bałwana Marzanna”.
Marzanna to słomiana kukła na kiju uformowana w postać człowieka, świątecznie wystrojona w koszulę, spódnicę i fartuch, przybrana wstążkami. Była symbolem zimy i śmierci, ale też wszelkich utrapień dręczących ludzi i zwierzęta – chorób czy nieurodzaju. Dawniej obnoszono ją po wsi w uroczystym orszaku, obchodząc każdy dom, żeby wygonić nieszczęście. Na koniec wędrowano poza granice wsi, nad staw lub rzekę, podpalano marzannę i wrzucano do wody, pozbywające się w ten sposób zimy i związanych z nią utrapień. Dawniej topienie marzanny odbywało się w czwartą niedzielę Wielkiego Postu. Dziś ten zwyczaj, w mocno zmienione formie, towarzyszy pierwszym godzinom kalendarzowej wiosny i jest wyłącznie formą wspólnej zabawy uczniów czy przedszkolaków.
Kolejnym symbolem definitywnego końca zimy są w Polsce bociany. Przylatują w pierwszy dniach wiosny, w okolicach Święta Zwiastowania, które obchodzimy 25 marca, zgodnie z ludowym przysłowiem „Na Zwiastowanie bocian na gnieździe stanie”. W Polsce bocian był zawsze otoczony szacunkiem i miłością. Ludzie zachęcali te piękne ptaki do zakładania gniazd na dachach swoich budynków, bo wierzyli, że to przynosi szczęście: „Bocianie gniazdo miało zapewnić ochronę całej zagrodzie przed pożarem, gradem, uderzeniem pioruna a nawet miało przynieść powodzenie i szczęście wszystkim domownikom. Stąd też niektórzy gospodarze mocowali na dachach budynków gospodarczych brony, które miały ułatwić bocianom zakładanie gniazd” – czytamy w książce „Rok obrzędowy na Podlasiu” Artura Gawła.
Na Podlasiu wracające z dalekich stron ptaki witano szczególnie uroczyście. Busły, bo tak nazywali je mieszkańcy przygranicznych białoruskich wsi, miały przegnać zimę, przynieść radość i słońce. Do dziś w niektórych miejscowościach zachował się zwyczaj pieczenia „busłowych łap”. Wypieki w kształcie ptasich łap mają powitać przylatujące bociany albo przywołać je, jeśli jeszcze się nie pojawiły. Dawniej, gdy pierwszy bocian pojawiał się nad gospodarstwem domownicy wybiegali z domów i unosząc wysoko „busłowe łapy” wołaniem zachęcali ptaki do pozostania w gospodarstwie.
Tegoroczna wiosna właśnie się zaczyna. Będzie inna niż wszystkie dotychczasowe. Wspólne topienie marzanny nie wchodzi w grę, w przeciwieństwie do „busłowych łap”, które można upiec w domowym zaciszu. Bociany na pewno przylecą i zostaną z nami, jak zwykle, do jesieni.