KRUCHE PIĘKNO DREWNIANYCH WIATRAKÓW, jeszcze kilkadziesiąt lat temu nieodłącznego elementu wiejskiego krajobrazu, stało się tematem cyklu fotografii, które można oglądać w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Autorem jest Artur Gaweł. Otwarcie wystawy plenerowej „Młyny wietrzne w krajobrazie Podlasia” miało miejsce 9 września, godz. 11.30, podczas festynu „Podlaskie Ziołami Pachnące”.

 

Fotograficzna opowieść o podlaskich wiatrakach to ponad trzydzieści kolorowych, wielkoformatowych zdjęć. Niektóre z nich mają wartość archiwalną. Wykonane przez autora kilka lat temu, utrwaliły drewniane budowle, których dziś już nie ma, jak młyny wietrzne w Olszanicy czy Malawiczach Górnych.

Do dziś, w północno-wschodniej Polsce, zachowało około pięćdziesięciu młynów wietrznych, a jeszcze w połowie ubiegłego stulecia było ich blisko trzystamówi Artur Gaweł, autor wystawy, dyrektor Podlaskiego Muzeum Kultury LudowejSzczególnie szybki ich zanik nastąpił w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku z powodu elektryfikacji wsi, dzięki której możliwe było zastąpienie młynów wietrznych wysokowydajnymi silnikami elektrycznymi, a także przepisów administracyjnych, na mocy których zamknięto młyny prywatne.

Czasy, kiedy były potrzebne, minęły bezpowrotnie, a uroda tych wyjątkowych budowli, w przypadku większości, okazała się niewystarczająca, by zapewnić im długowieczność. Co roku z krajobrazu Podlasia znika kolejny wiatrak. Mimo to, wciąż jeszcze, obok tych popadających w ruinę, mamy w Polsce północno-wschodniej obiekty świetnie zachowane. To przede wszystkim te, które przed zniszczeniem uratowało przeniesienie do muzeów: Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej, skansenów w Ciechanowcu i Białowieży.

Można je też spotkać w prywatnych zagrodach o charakterze skansenowskim: w Stupnikach, Wierobiu, Alaukowszczyźniewymienia autor wystawyWiatrak z Zagórza trafił do Korycina. Stał się wizytówką gminy. Ale takich obiektów jest w całym województwie zaledwie kilkanaście.

Wystawa „Młyny wietrzne w krajobrazie Podlasia” to efekt pracy terenowej autora, której przedmiotem jest dokumentacja ginącej architektury drewnianej. Czasem fotografie powstawały przy okazji, czasem wiatraki były celem wyprawy. Na zdjęciach możemy oglądać nie tylko ich piękne sylwetki na tle podlaskiej przyrody, ale też wnętrza tych, które zachowały się w dobrym stanie technicznym.
Tworząc wystawę, autor świadomie pominął obiekty należące do Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej, które ma na swoim terenie aż trzy młyny wietrzne. Zwiedzający mogą je oglądać w naturze. Każdy jest inny. Oprócz wiatraka z Rzędzian, z doskonale zachowanym mechanizmem do przemiału zboża, tak zwanego koźlaka, jest wiatrak z Wojnowiec, w typie partlaka i niewielki młyn wietrzny typu holenderskiego, przeniesiony do skansenu z miejscowości Bogdanki. Do kompletu brakuje wiatraka sokólskiego. Zanim spełnią się marzenia o jego zakupie, warto obejrzeć fotografie autorstwa Artura Gawła, które zabiorą nas w podróż szlakiem drewnianych wiatraków, tych, którym najdłużej udało się przetrwać w krajobrazie Podlasia.